Przyłbica z Sandomierza rekonstrukcyjne nieporozumienie.
W połowie lat 90tych, bodajże Grzdacz popełnił jeden z hełmów, który do dzisiaj jest wzorem interpretacji hełmu z Sandomierza. Do dzwonu hełmu znaleziono zdjęcie hełmu z nosalem z pewnego muzeum i stwierdzono, że to jest taki jak był w Sandomierzu. Dla uprzytomnienia. Nosal nie zginął w trakcie drugiej wojny światowej, on po prostu nie trafił do muzeum. Taką informację opublikowano w czasopismie Ateneum Wileńskie (Hełm i korona znalezione w Sandomierzu). Niestety po nosalu ślad zaginął. Przykładem takiej interpretacji jest poniższy hełm. Wziąłem pierwsze z brzegu zdjęcie, bo wszyscy płatnerze wykonują ten hełm na jedno kopyto.*
* http://www.czcibor.com/lebka-z-sandomierza_70.html
W czym jest więc problem. Posłużono się nosalem od zupełnie innego typu hełmu, prawdopodobnie z początku XIV wieku, ale o dzwonie tkwiącym jeszcze głęboko w XIII. Ściślej chodzi o zabytek z Zurichu:
Czy coś wiemy na temat nosali do tego rodzaju przyłbic? Wiemy i to całkiem sporo. Występują one dość często na ikonografii, a ścislej na nagrobkach rycerzy, najczęściej Niemiec ale także spotyka się je we Włoszech.
Sarkofag Galeotto Malaspina 1367
Czy to wszystko? Otóż nie. W trakcie wykopalisk w Holandii znaleziono przedmiot, który zidentyfikowano jako nosal przyłbicy:
Gwoli uzupełnienia. Bardzo często elementy wyposażenia wykonywano z żelaza a następnie pokrywano szlachetnym metalem. W tej technologii zachowało sie wiele ostróg. Niestety, nie ma pewności co do nosala z Kopenhagii. Jedknakże nie jest wykluczone, że jako element uzbrojenia został tak wykonany. To jest tylko hipoteza do potwierdzenia, czy w księgach rachunkowych istnieją potwierdzenia na złocenie lub mosiądzowanie elementów helmów, czy też ewentualnie znaleźć informacje z analizy metaloznawczej zabytku...
Fragment rzeźby nagrobnej Gunthera vov Schwartzburg.
Jest jeszcze jeden mit pokutujący wśród rekonstruktorów. Na żadnym z przedstawień nie ma wyścielenia nosala. Prawdopodobnie układ wytłumienie hełmu ikołnierz kolczy zepewniał wystarczającą przestrzeń, aby aby nos nie został uszkodzony. Oprócz tego, w tym okresie zaczynają wchodzić do powszechnego użycia miecze przystosowane do kłucia (typ XV, XVI) i ten aspekt nie miał wielkiego znaczenia.
Doskonale zdaje sobie sprawę, że powyższy wpis zmienia troche spojrzenie na ten hełm, ale cóż, kiedyś trzeba. dawniej takie podejście było uzasadnione, ze wzgledu na brak źródeł, ale dzisiaj nie można tego tłumaczenia traktowac poważnie.
Co hełmu Czcibora, jest ładnie wykonany, zachowuje proporcje, nie mam do niego zastrzeżeń po prostu to był pierwszy z brzegu jaki sie nawinął
Podsumowując
Proponuję zwrócić uwagę na ten detal, jeśli ktoś ma w planach tego typu hełm do celów rekonstrukcyjnych. Ozdobny nosal na pewno będzie dużo lepiej się prezentował niz wcześniejszy o dość topornym wyglądzie.
Bibliografia
Marian Morelowski, Korona i hełm znalezione w Sandomierzu a sprawa korony Witolda i grobowców dynastycznych w Wilnie. Ateneum Wileńskie, 1931.





Ale w sumie jaki jest wniosek?
OdpowiedzUsuńDzięki za zwrócenie uwagi. Uzupełniłem.
UsuńPozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń